3 września 2016 r. Liceum Ogólnokształcące Nr I we Wrocławiu otrzymało imię Danuty Sziedzikówny INKI. Przez cały rok szkolny 2015/2016 społeczność szkolna przygotowywała się do tego ważnego wydarzenia. Odbyło się szereg spotkań ze świadkami historii, konferencja popularnonaukowa „Dlaczego INKA?” z udziałem Prof. K. Szwagrzyka i Prof. R. Klementowskiego. Uczniowie wzięli udział w projekcie edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej – VII edycji Kamieni Pamięci i w ramach tego ogólnopolskiego konkursu, odbyli podróż śladami „Inki”, odwiedzili w Sopocie i w Gdańsku miejsca związane z życiem sanitariuszki.
A wszystko zaczęło się od uczniowskich marzeń, bo Damianowi Fietowi i Patrykowi Rynkiewiczowi właśnie siedemnastoletnia dziewczyna, legendarna sanitariuszka, wydawała się idealną kandydatką na Patronkę dla najstarszego we Wrocławiu licuem. Trzy lata temu odbyło się głosowanie i w każdej grupie wyborców to właśnie kandydatura Danusi Siedzikówny zwyciężyła. Zarówno nauczyciele, uczniowie, jak i ich rodzice oddali swój głos na „Inkę”.
Uroczystość szkolna rozpoczęła się w kościele pw. Opieki Św. Józefa przy ulicy Ołbińskiej 1. To niesamowite miejsce, bo ołtarz został zaprojektowany na wzór Ostrej Bramy w Wilnie, a przecież Danusia należała do 5. Brygady Wileńskiej mjr. Łupaszki i na swoim sercu nosiła ryngraf z Matką Boską Ostrobramską.
W poruszającym kazaniu ks. Marcin Werczyński mówił o postawie „Inki” przypominając słowa utworu Stana Borysa „Jaskółka uwięziona”. Tłumaczył dlaczego odnosi kolejne wersy właśnie do bohaterki, która broniła w swoim życiu tego, co dla niej było najważniejsze: „Kiedy ją aresztowano, wydawało im się, że już jest w ich rękach, że mogą z nią zrobić co chcą. Wydawało im się, że odbierają jej wszystko, ale nie mogli złamać jej ducha. Nie potrafili odebrać jej godności”. Na koniec poświęcono nowy sztandar I LO, na którym z jednej strony znajduje się wizerunek nowej patronki szkoły, a z drugiej ważne słowa: „ZACHOWAŁAM SIĘ JAK TRZEBA”.
Po mszy odbyła się uroczystość nadania szkole imienia, na którą zaproszono wielu Gości, wśród nich najbliższą rodzinę „Inki” Danutę Ciesielską, siostrzenicę „Inki” wraz z mężem, oraz Agnieszkę Marsz – wnuczkę jednej z sióstr Mikołajewskich (to one były obecne przy aresztowaniu dziewczyny). Pani Ciesielska podkreślała wielokrotnie, że dla niej ważne jest, aby przekazywać pamięć kolejnemu pokoleniu, bo o dobrą pamięć Danusi Siedzikówny walczyła jej mama, starsza siostra Wiesia. Teraz ona jeździ, spotyka się z ludźmi, dla których „Inka” jest ważna. Sama tę historię poznała mając już dwadzieścia kilka lat i były koleżanki, które robiły jej zarzuty, że tak długo milczała, a przecież ona też nie wiedziała. Podobnie było w przypadku Agnieszki Marszk, absolwentki ASP w Gdańsku, bo dopiero niedawno dowiedziała się o historii swojej babci. Postanowiła, że jej praca dyplomowa będzie poświęcona Żołnierzom Niezłomnym, a na jednej z prac namalowała sanitariuszkę z zamazana twarzą. To właśnie ten obraz zatytułowany „Inka” został wykorzystany na oładce publikacji pt. „Sanitariuszka. Historia Danuty Siedzikówny INKI”, która otrzymał każdy uczestnik uroczystości.
Na uroczystości obecni byli przedstawiciele władz województwa i miasta. Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Prof. Krzysztof Szwagrzyk opowiadał zebranym na sali gimnastycznej o tym, jak przez kilkanaście lat przejeżdżał tramwajem koło szkoły i patrzył na pomnik gen. Karola Świerczewskiego, patrona szkoły do lat 90., który często bywał oblewany czerwoną farbą: „Takie postacie jak Inka stają się częścią naszego życia, choć jeszcze do niedawna tak nie było. Choć to była walka skazana na przegranie, to oni potrafili się bić o własne zasady, bić się o Polskę i za taką postawę należy im się nasza pamięć i szacunek” – mówił Prof. Szwagrzyk. Szkole podarował kawałek drewna z miejsca prac ekshumacyjnych na gdańskim cmentarzu, gdzie odnaleziono i zidentyfikowano szczątki Danuty Siedzikówny.
Na uroczystościach obecny był również Piotr Szubarczyk, z gdańskiego Oddziału IPN, który jako pierwszy zaczął pisać i odkrywać historię „Inki”.
Śpiewająco zabrał głos Dolnośląski Kurator Oświaty Roman Kowalczyk. Nie sposób wymienić wszystkich Gości, ale nauczyciele i uczniowie dziękowali na zakończenie uroczystości wszystkim ludziom, instytucjom, dzięki którym ta uroczystość miała godną oprawę. W imieniu Prezydenta Miasta – akt nadania szkole imienia odczytała p. Ewa Szczęch. Poczet Fundatorów uroczyście przekazał sztandar p. Dyrektor Irenie Podgórskiej, później nastąpiło uroczyste zaprezentowanie sztandaru. Pani Dyrektor przekazała sztandar uczniom i odbyło się uroczyste ślubowanie.
Sztandar szkoły ma kształt kwadratu. Prawa strona sztandaru jest czerwona.
Na czerwonym tle umieszczone jest godło państwowe, orzeł biały z głową ozdobioną złotą koroną zwróconą w prawo. Dziób i szpony również mają złotą barwę. Rozpostarte skrzydła symbolizują dążenie do najwyższego lotu, gotowość do pokonywania przeszkód i trudności. Pod orłem umieszczono napis: „Zachowałam się jak trzeba. Danuta Siedzikówna INKA 1946”. Słowa te Patronka zapisała na grypsie więziennym, który trafił do sióstr Mikołajewskich. Lewa strona sztandaru jest w kolorze ecru. W środkowej części znajduje się portret Patronki haftowany w różnych odcieniach brązu, koloru ziemi i drzew. W górnej części po okręgu znajduje się napis z nazwą szkoły: Liceum Ogólnokształcące Nr I we Wrocławiu haftowany brązową nici obwiedzioną złotem.
Pod wizerunkiem INKI widnieje napis „im. Danuty Sziedzikówny INKI wyszyty tym samym kolorem nici. W narożnikach umieszczono cztery wieńce, każdy z nich to połączenie gałązki lauru symbolizującego zwycięstwo i gałązki dębu symbolizującego męstwo. Sztandar ma wymiary 100 cm na 100 cm i obszyty jest frędzlą w kolorze starego złota. Drzewiec o wysokości 2 metrów 20 centymetrów zakończony jest okuciem z metalowym orłem.
Sztandar dla społeczności szkolnej jest symbolem Polski, symbolem Małej Ojczyzny jaką jest szkoła i jej najbliższe otoczenie. Pamiętając o jego wymowie, należy okazywać mu cześć.
Tekst ślubowania:
My, uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Nr I
im. Danuty Siedzikówny INKI we Wrocławiu,
ślubujemy Naszej Ojczyźnie i Tobie Szkoło:
uczyć się rzetelnie i godnie zachowywać
ŚLUBUJEMY
kształtować w sobie odwagę, silną wolę i koleżeństwo
ŚLUBUJEMY
szanować drugiego człowieka oraz samych siebie
ŚLUBUJEMY
dbać o dobre imię Szkoły
i reprezentować Ją wszystkimi swoimi najlepszymi umiejętnościami
ŚLUBUJEMY
Fundatorzy Sztandaru:
- Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz
- Dyrektor LO Nr I we Wrocławiu
- Rodzice uczniów LO Nr I we Wrocławiu z roku szkolnego 2015/ 2016 i 2016/2017
- Nauczyciele LO Nr I we Wrocławiu
- Pracownicy administracji i obsługi LO Nr I we Wrocławiu
- Brokerskie Biuro Ubezpieczeń RAK Sp. z o.o.
- Państwo Anna i Adam Szubowie
- Pan Jerzy Osiński członek Zarządu PRYZMAT Sp. z.o.o.
- Absolwenci LO Nr I we Wrocławiu
- Zarząd Okręgu Dolnośląskiego ZNP
- Zarząd Oddziału ZNP Wrocław-Śródmieście
- Policealna Szkoła Farmaceutyczna „PHARMEDIC”
- Światowy Związek Żołnierzy AK
- Pan Józef Krawczyk „Restauracje Krawczyk”
- Dolnośląski Kurator Oświaty Roman Kowalczyk
- Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu
Część artystyczną rozpoczęła Julia, która przeczytała swój list do „Inki”:
Droga
Danusiu,
zastanawiałam się, czy powinnam do Ciebie mówić po imieniu, ale w chwili, kiedy skazano Cię na śmierć, nie miałaś nawet osiemnastu lat – więc teraz byłabyś moją rówieśniczką. Myślę, że też ze względu na to, że coraz więcej wiem o Twojej historii,
czuję jakbym Cię znała od dawna, jakbyś była moją dobrą koleżanką[…]
Tak młoda osoba jak Ty, przejęła się losem innych, nie zdradziła ludzi, którzy walczyli
w tej samej sprawie, ochroniła ich tracąc swoje życie. Powinnaś być teraz wzorem dla wszystkich młodych ludzi, powinni brać z Ciebie przykład
– z Twojego postępowania, dojrzałości[…]
Odśpiewano marsz 5. Brygady Wileńskiej oraz piosenkę, którą Danusia śpiewała tuż przed aresztowaniem „Wymarsz. Uderzenie”.
W którymś momencie na scenie pojawiła się dziewczyna, to Patrycja, która była przebrana za sanitariuszkę i stała w ciszy, później było słychać coraz głośniej jej bicie serca. Aż padł strzał i „Inka” upadła, ale wtedy jedna z uczennic – Sara, niczym anioł pojawiła się nad ciałem „Inki” i zatańczyła najpiękniej jak umiała. Stała się jej duszą, która wzlatywała ponad wszystko, ponad wszystkich.
„Inka” od tego roku jest razem z nauczycielami, uczniami i ich rodzinami, to dobry duch całej społeczności szkolnej. I nie jest to z pewnością wynik „tymczasowej mody” na Żołnierzy Wyklętych, bo od 2013 r. historia Danusi Siedzikówny stała się tematem rozmów, dyskusji na terenie szkoły i poza nią. I nadal tak będzie, bo o ludziach dobrych, uczciwych wobec siebie i innych, wiernych swoim ideałom, dobrze wychowanym w rodzinnym domu, trzeba i należy mówić. Liceum Ogólnokształcące Nr I we Wrocławiu jako pierwsze w Polsce otrzymało imię Danuty Siedzikówny INKI
Jeszcze raz bardzo dziękujemy naszych Przyjaciołom, bez których ta uroczystość niewyglądała by tak pięknie.